OP "Jastrząb" jeden z najważniejszych oddziałów AK OW
OP ( Odział Partyzancki) "Jastrząb" to jeden z najbardziej znanych i co najważniejsze najskuteczniejszych oddziałów OW (Okręgu Wołyń) AK . Powstał nie bez trudności w największej polskiej wsi powiatu kowelskiego, w Zasmykach liczącej 100 numerów. Był to pierwszy nie tylko w pow. kowelskim ale i jeden z pierwszych na Wołyniu, oddziałów partyzanckich AK. Powstał w wyniku serii zdarzeń które zadziałały jak efekt domina. Wszystko zaczęło się od dramatycznych wydarzeń jakie miały miejsce w dniach 10-11 lipca 1943 r. Mord na polskich parlamentariuszach, por. Zygmuncie Rumlu i por. Krzysztofie Markiewiczu, dokonany przez UPA podczas rozmów pokojowych i zmasowany atak na 167 polskich miejscowości, szerokim echem rozszedł się po całym Wołyniu. Między innymi z tego powodu konspiracyjny oddział AK z Radowicz, w biały dzień pod bronią przemaszerował przez ukraińskie wsie, przybywając 13 lipca 1943 r. do Zaasmyk. Było to pierwsze ujawnienie się zbrojnego oddziału polskiego w pow. kowelskim w odpowiedzi na działania OUN-UPA , a wiadomość ta szybko dotarła do inspektoratu AK w Kowlu. "Grupa radowicka", tak bowiem określano oddział, który przyprowadził ppor. Henryk Nadratowski ps. "Znicz", przybyła do Zasmyk w niepełnym składzie. Nieco później sukcesywnie przybywali następni konspiratorzy opuszczający zagrożone Radowicze. W pierwszym składzie przybyli: Sobczyk Jan ps. "Buzdygan", Sobczyk Henryk ps. ' Lisek", Golik Tadeusz ps. " Gwiazda", Łodej Mieczysław ps. "N" , Bednarek Mieczysław ps. "Mantel", Rakowski Wacław ps. "Wicher", Romankiewicz Stanisław ps. "Zając", Romankiewicz Mieczysław ps. "Sarna", Romankiewicz Zygmunt ps. "Brzoza" , Romankiewicz Antoni ps. "N", Leśniewski Zenon ps. "Gałązka", Leśniewska Antonina ps. "Wierna", Leśniewska Jadwiga ps. "Kozaczek', kpr. Głowiński Hieronim ps. "Zawisza" i jeszcze jeden partyzant NN z kol. Wierzbiczno. Mjr "Kowal" z jednej strony obawiał się konsekwencji z ujawnienia polskiego oddziału, a z drugiej dostrzegł doskonałą okazję do wykorzystania por. Władysława Czermińskiego ps. "Jastrząb" w celu wsparcia tworzącej się polskiej samoobrony, pierwszej w pow. kowelskim. Dlatego wydał rozkaz "Jastrzębiowi" wymarszu do Zasmyk. Na ile powziął właściwą decyzję, potwierdziły sygnały z terenu, gdzie na zasadzie kuli śnieżnej roznosiła się wśród Ukraińców plotka o polskim oddziale. Wójt ukraiński w Turzysku, Tomczuk ogłosił sołtysom na sesji, że "grupa radowicka" przywiozła do Zasmyk dwa wozy broni ręcznej i maszynowej, co oczywiście było tylko plotką. Efekt tego był taki, że Ukraińcy między 14 a 17 lipca "wprosili się" do Zasmyk na "dohowory" (rozmowy), proponując wspólną walkę z Niemcami.