Czas ucieka a my nadal nie znamy losu projektu Ustawy Dworczyka w sprawie Narodowego Dnia Pamięci Męczeństwa Kresowian, do którego obecni podczas pierwszego czytania projektu Kresowianie wnieśli szereg poprawek łącznie z nazwą tego dnia. Najdalej idącymi są zgłoszone przez dr Ewę Siemaszko merytoryczne mające odniesie do faktów poprawki o czym informowaliśmy już w poprzednim numerze KSI. Przypominamy, że proponowana przez P. Ewę nazwa „Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Męczeństwa i Ludobójstwa Kresowian” łączy w jedną spójną i logiczną całość całą „Golgotę Kresów.
Oczywiście nikt nie kwestionował natomiast daty „11 Lipca”. Tymczasem dnia 25 maja 2016 r pan prezes PIS J. Kaczyński, w wywiadzie dla „Gazety Polskiej”, oświadcza, że: „Ta data najpewniej zostanie zmieniona. I dzień męczeństwa Kresowian będzie obchodzony 17 września………”. Oczywistym jest, że PIS może w sejmie wszystko przegłosować z racji posiadanej większości głosów, ale nie zmian w historii narodowej ! Data 11 LIPCA 1943, to data symbol dla rodzin pomordowanych i prawdziwych patriotów polskich. Feliks Budzisz świadek minionego czasu i autor wielu artykułów, określił ten dzień jako apogeum ludobójstwa OUN – UPA dokonanego na Polakach z Kresów. Od wielu lat tego dnia, w rocznice „Krwawej Niedzieli”, kiedy mordercy z OUN- UPA napadli jednego dnia na dziesiątki polskich miejscowości, mordując bezbronną ludność cywilną w kościołach i domach na Wołyniu, Kresowianie organizują marsze pamięci. To święto już dawno wpisało się w kalendarz rocznicowy męczeństwa narodu polskiego. Od momentu kiedy wreszcie wolno było mówić prawdę o zbrodniach OUN-UPA, Kresowianie domagali się nadania temu świętu rangi państwowej, jak na razie bezskutecznie. A gwoli ścisłości przypominamy, że 17 września od ponad dziesięciu lat to „Światowy Dzień Sybiraka”. Warto również zauważyć. że w wyżej wymienionym wywiadzie J. Kaczyński przyznaje, że „… zbrodnie popełnione na naszych rodakach przez UPA muszą być nazwane ludobójstwem. Nie dopuszczam żadnej formy wybielania tego straszliwego czasu naszej wspólnej historii, ze względu choćby na dzisiejszą sytuację Ukrainy. Nie można w pewnym sensie grać tragedią tysięcy Polaków, bo naród, który lekceważy sprawę mordów na własnych ludziach, może kiedyś w przyszłości ściągnąć na siebie kolejne nieszczęście". Analizując te słowa należało by sądzić, że ich autorowi zależy na prawdzie historycznej i spełnieniu oczekiwań tych wszystkich co od lat uznają datę 11 Lipca z a tą najważniejszą w naszej pamięci narodowej. Jak będzie zobaczymy. Jak mawia mądra księga „po czynach ich poznacie”.
Strona odtworzona po ataku hakerskim. W przypadku dostrzeżenia braków i niespójności z poprzednią zawartością serwisu oraz w celu zgłoszenia ew. uwag prosimy o kontakt z nami.