Uznany za poległego
Urodziłem się 20 lutego 1923r. w Dubience (powiat Hrubieszów, województwo lubelskie). Podczas II wojny światowej byłem żołnierzem podziemia, w tym w Armii Krajowej (od lutego 1943r. do lipca 1944r.), Ludowego Wojska Polskiego (od lipca 1944r. do maja 1945r.). Będąc w strukturach podziemnych, nie brałem udziału walce z bronią w ręku. Należałem do placówki miejscowości kolonia Strzelecka. Byłem łącznikiem do przekazywania osobom zaufanym poleceń o ruchach wojsk niemieckich, oddziałów UPA i ukraińskiej policji. Nasze oddziały partyzanckie pomagały ludności polskiej przeżyć czerwone noce i dni przed rezunami, którzy mordowali ludność polską, rabowali dobytek i palili zabudowania. W lutym 1944 r., nocą w drodze do oddziału z meldunkiem informującym o przyjeździe saperów - kompanii warszawskiej, nad rzeką Bug wpadłem w zasadzkę hitlerowców i ukraińskiej policji. Po doprowadzeniu na komendę w Dubience, przez kilka dni i nocy w czasie przesłuchania bito i znęcano się nade mną. Okaleczonego na całym ciele, w miejscowości kolonia Siedliszcze zostałem odbity przez kolegów z mojego oddziału AK przebranych w mundury żołnierzy armii hitlerowskiej. Nocą przeprowadzono mnie za Bug, na Wołyń do oddziału porucznika "Małego" ( Stanisław Witamborski, dowódca komp. przeprawowej-red). Zdarzenie to opisano w książce pt."Partyzancki Kraj" autorstwa Jerzego Markiewicza (str. 430). Po wyleczeniu zostałem skierowany do kompanii "Błękitnych" por. "Motyla" ( Zbigniew Ścibor-Rylski -red), batalionu kpt. "Sokoła" (Michał Fijałka- red) 27 Wołyńskiej Dywizji AK. Tam otrzymałem umundurowanie i uzbrojenie wojsk niemieckich, gdyż cała kompania posiadała niemieckie sorty mundurowe ( Była to jedna z kompanii batalionu policji pomocniczej numer 107 (Schutzmannschaft Battalion 107) stacjonującego w Maciejowie, który w 1944 r. w pełnym rynsztunku przymaszerował na koncentrację 27 WDP AK-red). Brałem udział we wszystkich walkach jakie toczyła kompania, gdzie po stronie wroga uczestniczyło lotnictwo, czołgi, artyleria.