1 listopada jak zwyczaj każe odwiedziliśmy groby naszych bliskich, o ile  oczywiście były one w naszym zasięgu. Nadal wiele mogił na Kresach jest jeszcze  w nieustalonych  miejscach i nie zawsze niestety są to cmentarze. To tak dla przypomnienia dlaczego powinniśmy zapalić te dodatkowe znicze i zmówić modlitwę za błąkające się dusze naszych rodaków. Jak polska tradycja każe odwiedzamy zmarłych również  2 listopada, czyli w Zaduszki. To dzień nie tyle odwiedzin co zadumy nad losami naszych przodków i naszym własnym. Warto więc tego dnia uzmysłowić sobie, że po naszych zmarłych oprócz wspomnień pozostała również spuścizna duchowa . Pamiętać i wspominać to jedno ale najważniejsze to nie pozwolić na zapomnienie wydarzeń w których nasi przodkowie uczestniczyli. Dlaczego tak a nie inaczej przebiegało ich życie, dlaczego ginęli bezbronni albo zmuszeni  walczyć tylko z powodu swojej polskości ?  Historia ich życia nie może ulec zapomnieniu, to spuścizna jaką po nich przejęliśmy i musimy kultywować. Ponad pół wieku uparcie wypierano najważniejsze fragmenty naszej najnowszej historii narodowej ze świadomości polskiego społeczeństwa, teraz trzeba utracony czas odzyskać. Pamięć nie może jednak ograniczać się tylko do świąt, trzeba ją zawrzeć w podręcznikach szkolnych i kalendarzach uroczystości państwowych. Każdy z nas ma obowiązek przekazywania posiadanej wiedzy nie tylko następnym pokoleniom ale również pokoleniu okradzionemu z jego własnej historii, naszemu sąsiadowi znajomemu i innym. Środków przekazu mamy do dyspozycji bardzo wiele, słowo pisane i mówione, książka , prasa i internet. Zbliżająca się 70 rocznica dramatycznych wydarzeń na Wołyniu, to okazja do przypomnienia martyrologii Polaków na całych naszych Kresach Wschodnich. Zbrodnie na narodzie polskim popełnione przez Niemców, Sowietów i najokrutniejsze (barbarzyńskie) przez nacjonalistów z OUN-UPA nie mogą pozostać zapomniane by ofiara naszych rodaków nie poszła na marne. Setki tysiące Kresowian zesłanych na Sybir, mordowanych w więzieniach na przez NKWD,  wywiezionych do obozów śmierci czy na prace przymusowe przez Niemców i co najgorsze wyrżniętych nie jednokrotnie w pień przez bandy wynaturzonych zbrodniarzy ukraińskich, to męczennicy Kresów II RP. Umierając nie jednokrotnie prosili by nie zapomnieć o nich i prawdę przekazać innym rodakom. To jesteśmy im winni.