Maju tebe ptaszku!
Gdy stacjonujący w Witoldowie, w domu dziadka, sowiecki kapitan usłyszał jego wołanie, że wybuchła wojna, wyszedł na ganek, przetarł oczy, spojrzał w niebo, machnął ręką i powiedział - dieduszka idi spać, eto maniowry. - Odwrócił się na pięcie i wrócił do łóżka. – wspomina Zygmunt Maguza - Kanonada idąca do Bugu tymczasem rosła. Słychać było działa i długie serie karabinów maszynowych. Choć było jeszcze ciemno, na wołyńskim niebie pojawiły się eskadry samolotów lecących na wschód. Dziadek od razu domyślił się, że to niemieckie.