Ofensywa niemiecka na 27 WDP AK w Kwietniu 1944 r.
W kwietniu rozpoczęła się ofensywa niemiecka na nasze oddziały. Naloty przynosiły duże straty głównie w sprzęcie, tabor, konie, budynki. Dowództwo wydało rozkaz stworzenia obrony przeciwlotniczej. Nasza trójka zbudowała kołowrót. Był to słup, na którym poziomo zamocowaliśmy obracające się koło. Na kole zamontowaliśmy nasz ręczny karabin maszynowy. Można było z niego strzelać w każdym kierunku. Nasz pomysł podchwycili inni. Otrzymaliśmy pochwałę w rozkazie dziennym dowódcy. Efekt całej naszej obrony był taki, że samoloty latające nad samymi naszymi głowami ostrzeliwując i zrzucając bomby, z obawy, a może z powodu skuteczności ognia naszej obrony, zaczęły latać o wiele wyżej. Celność ich ognia i bombardowania znacznie spadła. Naloty były jednak coraz częstsze i dokuczliwsze. 5 kwietnia nalot spowodował duży pożar w naszych kwaterach. Zagrożony był także oddział szpitala. Cały nasz szwadron pomagał w gaszeniu, ratowaniu rannych i sprzętu medycznego oraz w przenoszeniu szpitala do innych zabudowań. Następnego dnia otrzymaliśmy rozkaz ubezpieczenia przemarszu sowieckich oddziałów partyzanckich generałów Karasiowa i Kuroczenki w drodze do przeprawy na Bugu. Tam nasi saperzy zbudowali most, przez który przeszły sowieckie oddziały.
Ubezpieczenie trwało dwa dni. W tym czasie nasz teren obrony opuściły oddziały partyzanckie generała Fiodorowa. Nastąpiła nowa reorganizacja naszej obrony. Nasze siły znacznie się uszczupliły. Poinformowano nas, że ruchy oddziałów sowieckich były konieczne ze względu na mającą się zacząć ofensywę Frontu Ukraińskiego. Jednak ofensywa ta nie nastąpiła. Z 8 na 9 kwietnia nasz szwadron otrzymał zadanie ubezpieczenia zrzutowiska lotniczego pod Władynopolem.