Smutna Wigilia i święta 1943 r. w oddziale partyzanckim AK "Bomby"
Jak wszystkie oddziały partyzanckie Armii Krajowej na Wołyniu, również ten „Bomby”( kpt. Władysław Kochański ps. „Bomba”, „Wujek” -red) , otrzymał rozkaz stawienia się na koncentrację w rejonie Kowla i Włodzimierza Wołyńskiego. Niełatwe było wykonanie tego rozkazu. Żeby dotrzeć w rejon koncentracji, oddział musiał pokonać paręset kilometrów złymi drogami leśnymi i polnymi, poprzez tereny całkowicie opanowane przez upowskie bandy. Musiał forsować wiele rzek i linii kolejowych strzeżonych pilnie przez niemieckie lub węgierskie wojsko. Rozkaz jednak był rozkazem. Podjęto więc energiczne przygotowania do wymarszu. Jednocześnie „Bomba” przyśpieszał już wcześniej podjęte rozmowy w sprawie przejęcia i wyprowadzenia „do lasu” dwóch batalionów pomocniczej policji niemieckiej zorganizowanej z polskiej młodzieży. Były to bataliony: numer 202 – tzw. zielonych – liczący sześciuset pięćdziesięciu ludzi dobrze uzbrojonych i „granatowych” liczący około siedmiuset pięćdziesięciu ludzi. Zgrupowane były w Kostopolu i Bereźnie wraz z dwustoma esesmanami i oddziałem czterystu własowców. Polska młodzież znalazła się w tych batalionach nie kierując się motywami politycznymi, lecz z powodu rozpaczliwej walki o własne życie i swoich najbliższych, swoich rodzin. Polacy od początku okupacji do tej podłej pracy się nie brali. Ale teraz nie było wyjścia. Kiedy ukraińscy nacjonaliści opanowani żądzą niszczenia i zabijania zatracili ludzkie oblicze i zaczęli mordować, wyżynać w pień polską ludność, ta zwracała się do władz niemieckich z błagalną prośbą o pomoc. Władze niemieckie odpowiadały: „Wszystkie nasze wojska są na froncie. Jedyne, co możemy dla was zrobić, to dać wam broń. Brońcie się sami. Ale broń damy pod warunkiem, że wstąpicie do policji”. Poszła więc część młodzieży do tej policji z myślą, aby przejąć w swoje ręce broń, która wcześniej czy później z tymi młodymi chłopcami i tak trafi do partyzanckich oddziałów. I będzie wykorzystana przeciwko jej dawcom. Na razie tę broń trzeba było wycelować do upowskich zbirów, morderców rodaków. W pomocniczej policji celowo znalazła się także część ludzi z konspiracji Armii Krajowej. Ustalono termin wyprowadzania tych batalionów na 24 grudnia 1943 roku w wigilię Bożego Narodzenia.